Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
438
BLOG

Uczciwość w polityce, czyli powrót do 4 czerwca 1992

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 7

 

Nie jest łatwo obchodzić tę i kolejne rocznice odwołania rządu Jana Olszewskiego, bo jest to dzień, nie tylko upadku konkretnej ekipy rządowej, ale i pewnej filozofii uprawiania polityki. Noc z 4 na 5 czerwca 1992 roku była, jak się okazało po latach, końcem marzeń o Polsce sprawiedliwej i uczciwej, z krótką próbą jej restytucji w latach 2005 – 2007. Poza determinacją tamtego rządu, by doprowadzić do oczyszczenia życia politycznego z agentów Służby Bezpieczeństwa, przyświecał mu szlachetny cel zbudowania w pełni niepodległej Rzeczypospolitej, opartej na ideałach „Solidarności” i wolności, oraz niezależności państwa od dawnego aparatu komunistycznego i jego służb. Ale moją uwagę przykuwa w kontekście wydarzeń sprzed dwudziestu lat jedno słowo: uczciwość.   

  

W zasadzie już nigdy później, nawet za rządów PiS, akcent na to jedno słowo nie był tak silny, jak wtedy. To bez wątpienia zasługa samego premiera Jana Olszewskiego, być może jednego z ostatnich w Polsce polityków romantycznych, traktujących politykę jako powołanie i służbę dla społeczeństwa, wierzącego nade wszystko w to, że można i trzeba rządzić w sposób uczciwy, bez konieczności odwoływania się do manipulacji i marketingu politycznego. Dziś wydaje się to myśleniem archaicznym. Żadna z partii nie odżegnuje się od konieczności korzystania z usług specjalistów od budowania pozytywnego wizerunku. Czasami PO przykrywa tak zwany event PiS, a czasami PiS przykryje event Solidarnej Polski.

Jan Olszewski i jego rząd wierzyli w to, że uczciwość i dążenie do prawdy wystarczą im do przeprowadzenia lustracji i zbudowania podstaw niepodległego państwa. I chwała im za to. I pewnie byłby czymś wyjątkowym powrót do takich ideałów. Niestety, słowo uczciwość w polskiej polityce od tamtej czerwcowej nocy, jest skutecznie wymazywane z życia publicznego przez elity III RP. Cokolwiek by te elity nie mówiły o swoich uczciwych zamiarach, z uczciwością nie mają one nic wspólnego.

 

W Polsce Donalda Tuska uczciwość zastąpiły cynizm, wyrachowanie, spryt, swoiście pojęty pragmatyzm, prywata, kłamstwo i obłuda. To nie jest pełna lista, można ją do woli uzupełniać. Uczciwy polityk nie okłamie społeczeństwa, mówiąc mu, że nie czekają go żadne zmiany w systemie emerytalnym, po czym, wbrew regułom demokratycznym, przeprowadza je po kilku miesiącach w ciągu dwóch tygodni, bez szerokich konsultacji społecznych, bez wymaganego w takich strategicznych decyzjach, konsensusu politycznego. Do ideałów rządu Jana Olszewskiego odwołuje się Prawo i Sprawiedliwość, ale dziś ich realizacja w tak czystej, można rzec szlachetnej formie nie jest już raczej możliwa. Zresztą trudno doszukać się uczciwości w polityce w ogóle. Liczy się skuteczność i odpowiednia narracja. Odpowiednia, to nie znaczy, że cyniczna i przygotowana przez speców od socjotechniki. Być może właśnie narracja, w której słowo uczciwość będzie miało znaczenie fundamentalne, jest szansą zwycięstwa wyborczego dla szeroko rozumianego obozu patriotycznego. Nie chcę przeceniać dzisiejszej kondycji moralnej Polaków, ale wydaje się, że poza programem naprawy państwa, oczekują od polityków powrotu do uczciwości wobec społeczeństwa. Warto jeszcze raz odwołać się do ideałów, które III RP takim uporem chce wymazać z życia publicznego w Polsce.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka