Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
4571
BLOG

Widmo klęski krąży nad PiS

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 70

Ten człowiek ma wybitną intuicję polityczną i niezwykły dar empatii, wyjątkowy nad Wisłą. Wiedząc, że Komitet Obrony Demokracji nie spełnia jednak oczekiwań Adama Michnika i jego gazety, widząc jak gaśnie rewolucyjny płomień Mateusza Kijowskiego, jak chudną z politycznego głodu uliczne manifestacje, podjął jedynie słuszną decyzję w swojej jesieni życia, podyktowaną właśnie ową niebywałą empatią jaką został obdarzony. Przytulił się do politycznego trupa - Platformy Obywatelskiej. Ten heroiczny czyn będzie odnotowany w podręcznikach historii. Wnuki Schetyny i przyszłego obywatela Ukrainy Sławomira Nowaka będą z wypiekami na ustach opowiadały jak Lech Wałęsa, razem z ludźmi Platformy, stoczyli swój wielki ostatni bój z dyktaturą.

 

"Układ  z KOD-em dobiega końca, jeszcze sześć spotkań. Umowa prawdopodobnie będzie przedłużona, ale lubię dużo pracować, więc włączam się we współpracę z PO"* - powiedział wielki człowiek na wspólnej konferencji z Grzegorzem Schetyną.  Ten z kolei, jak zwykle szczery do bólu, powiedział bez ogródek, że "chce wykorzystać autorytet Lecha Wałęsy do walki z PiS". To stwarza na polskiej scenie politycznej zupełnie nową sytuację, niezwykle trudną dla Prawa i Sprawiedliwości, grożącą wręcz katastrofą dla obecnego rządu. Wiadomo jak groźna jest Julia Pitera, jak nieobliczalny w błyskotliwych atakach jest poseł Kierwiński. Ale polityczny duet PO i Wałęsa to śmiertelna broń dla Jarosława Kaczyńskiego, groźna ja Caracale.

 

"Lech Wałęsa wychodzi z cienia",  "Lech Wałęsa bierze stery opozycji w swoje ręce", "Wałęsa zniszczy PiS" - tak będą komentować przełomowe wydarzenia w Polsce europejskie media. Cały Zachód odetchnie z ulgą, a prezydent F. Hollande przyleci do Gdańska z podziękowaniami za to kolejne genialne posunięcie Lecha Wałęsy. Wiosną, kiedy stopnieją śniegi i stopnieje do trzech procent poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości, Platforma Obywatelska i Lech Wałęsa ogłoszą demokratyczną rewolucję, wyjdą na ulice, a Jarosław Kaczyński pójdzie siedzieć, co już zapowiedział nasz noblista.   

 

Komitet Obrony Demokracji przyłączy się do Komitetu Wyzwolenia Polski spod Dyktatury (KWPsD), a Adam Michnik przełknie gorzką pigułkę, że jego pupil nie zostanie przywódcą powszechnego buntu. Ma się czym martwić PiS, ma się czym martwić Jarosław Kaczyński. Wałęsa i PO tworzą razem śmiercionośną broń, są jak dwa wielkie lotniskowce miażdżące okręty przeciwnika. Autorytet Lecha Wałęsy jest przecież niepodważalny. Jeszcze w 1967 roku, późnym wieczorem,w blasku wiejskiego księżyca opracował swój zabójczy plan dla komunizmu. Wszedł do piekła SB, był tam,ale w sercu od początku nosił "Solidarność" , której nazwy jeszcze nikt nie znał ani w Polsce, ani na świecie. Patrząc w gwiaździste niebo, powiedział wtedy sobie: "...Planuję to wszystko zakończyć do czerwca 1989 roku, a potem zostanę Prezydentem  RP". Nieznane to fakty z życia wielkiego Polaka, niezapisane na kartach autobiografii i wywiadów. Ale tak właśnie było. Wielka jest ofiarność Wałęsy. Sojusz z PO to najwspanialsza wiadomość dnia dla Prawa i Sprawiedliwości.    

*źródło: Onet.pl   

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka