Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
3254
BLOG

"Fakty" TVN i Jugendamt

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 100

Nie będzie żadnym odkryciem, jeśli postawimy taką oto tezę, że "Fakty" TVN, te główne o 19 -tej, to nieustająca antypisowska propaganda, to kłamstwo na kłamstwie o rządzących w Polsce po 2015 roku, to styl sięgający korzeniami lat stalinowskich w Polsce. Nie ma w nich żadnych skrupułów ani zasad, jeśli trzeba obśmiać czy zadrwić z Jarosława Kaczyńskiego czy Andrzeja Dudy. Redaktorzy Sobieniowski, Knapik i Skórzyński, to wyjątkowe wprost trio manipulatorów weszło już na wyżyny antydziennikarstwa. Ale tu nie chodzi tylko o antypisowski ton wszystkich wydań głównego dziennika TVN. Tu chodzi o jawną antypolską narrację "Faktów". Można śmiało powiedzieć, że cała Polska śledziła los malutkiej Lenki, którą niemiecki Jugendamt zabrał matce tuż po jej porodzie. Zasady działania Jugendamtu zostały ustalone w 1936 roku przez NSDAP i doprawdy niewiele się zmieniło od tamtego czasu. Jugendamt powinien zostać po wojnie zdelegalizowany. Porwał około 200 000 polskich dzieci, po czym w 1952 roku zniszczył ich akta. W ten sposób Polska na zawsze utraciła dostęp do porwanych dzieci. W gruncie rzeczy Jugendamt to organizacja posthitlerowska, mająca takie same cele jak podczas II wojny światowej: czyhanie na dzieci innych nacji i zabieranie ich pod byle pretekstem, a potem germanizacja.

 

Mam y XXI wiek, Niemcy chełpią się swoją otwartością na islamistów, a z drugiej strony utrzymują przy życiu organizację, która stosuje metody z epoki Hitlera.  Jak wiemy, niemiecki sąd nakazał oddanie Lenki jej rodzicom. Nie bez znaczenia była tu interwencja polskiego wymiaru sprawiedliwości i zapewne jutrzejsza wizyta Angeli Merkel w Warszawie.  To w skali naszego kraju był news dnia, bo coś takiego jak porażka Jugendamtu zdarza się bardzo rzadko albo wcale. W "Faktach" TVN tego tematu w ogóle nie było, a trzeba pamiętać, że są one głównym źródłem informacji dla wyborców PO i Nowoczesnej. To nie jest jakieś wyjątkowe przeoczenie redaktorów z TVN. To jest świadoma polityka całej stacji. Można powiedzieć odpowiedzialnie, że nie ma chyba w całej Europie równie kłamliwego dziennika informacyjnego.  

 

Jeśli nie można przyłożyć Prawu i Sprawiedliwości czymś aktualnym z ostatnich godzin, sięga się do tematu, który już przebrzmiał, ale pod byle pretekstem można go znowu odświeżyć - choćby Jedwabne, tak zamiast Lenki i niemieckiego Jugendamtu. Redaktor Knapik pyta po raz enty, tym razem minister edukacji,  kto zabił Żydów w Jedwabnem. Można co drugi dzień pytać. Ale trzeba najpierw cokolwiek przeczytać na temat tej zbrodni. Polacy o antyżydowskim nastawieniu znaleźli przed stodołą i zapewne brali udział w mordzie, ale nie wiemy czy pod przymusem czy też podpalali stodołę z zapałem. Faktem historycznym jest to, że miejscowy rabin nie opuścił po tym mordzie Jedwabnego i mieszkał tam aż do swojej śmierci w 1947 roku. Dlaczego nie uciekł, skoro wokół mieszkali mordercy. Nie wyjaśniono tego faktu. Nie mówi się też, także w TVP, o tym, że antyżydowskie nastroje u części Polaków były wynikiem masowego donosicielstwa społeczności żydowskiej na Polaków po 17 września 1939 roku. Dzięki temu NKWD z łatwością wyłapywało polskich urzędników, policjantów, pograniczników, którzy potem zginęli w Katyniu. Historia jest złożona, ale dla "Faktów" TVN liczą się tylko te jej karty, które stanowią dobry pretekst do ataku na Polaków i na Polskę.

 

Brednie jakie snują redaktorzy tej stacji są najwyraźniej świetnie przyswajane przez  jej widzów. resztą to chyba już ostatnia   twierdza Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. We wczorajszych "Faktach,. co rzadkie i dziwne, pokazano Prezydenta Andrzeja Dudę w Kijowie, który brał udział w uroczystościach z okazji 25 rocznicy niepodległości Ukrainy. Z reguły jakiekolwiek wizyty Andrzeja Dudy za granicą są w ogóle pomijane w serwisach tej stacji. A tu jednak wyjątek. Tylko po to, żeby stwierdzić w drugiej połowie materiału, że Polski nie ma w Formacie Normandzkim, że nikt się z nami nie liczy. Schetyna dodaje, że jak Sikorski był szefem MSZ, to wszystko w sprawie Ukrainy konsultowano z Polską. W głowie widza ma pozostać jeden wniosek: za rządów PiS nic nie wychodzi, a z Polską w Europie nikt się nie liczy, no i PiS stracił wpływ na losy Ukrainy. Taka tępa propaganda snuje się z ekranu "Faktów". Warto może pamiętać, że Format Normandzki był tworzony za rządów PO i za Radka Sikorskiego. Niestety nie pomógł mu nawet hołd berliński, w którym wezwał Niemcy by przejęły odpowiedzialność za całą Europę. Nic się nie zmieni w "Faktach" TVN o 19 - tej. To będzie się tak długo toczyć jak długo będzie istniała ta stacja. Nic się nie zmieni nawet wtedy, gdy zniknie PO i Nowoczesna, gdy rozleci się KOD. Zawsze do studia przyjdą w końcu Giertych z Marcinkiewiczem, a Knapik ze Skórzyńskim przecież nigdy nie zawiodą. Najsmutniejsze jest to, że wyhodowali sobie widzów, którzy wierzą w ich wszystkie kłamstwa i brednie. Ale jeszcze smutniejsza jest nienawiść, która stanowi siłę napędową "Faktów".   

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka