Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
2939
BLOG

Ideolodzy KOD odzyskują państwo

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 35

Przesunąć, wykosić, ukręcić łeb, załatwić kogoś- to Grzegorz Schetyna. Zamknąć się w kuchni i ugotować zupę - to Ewa Kopacz. Zarechotać i zakpić - to Adam Szejnfeld. Niszczenie wszystkiego przez PiS i brutalny zamach - to już artysta Borys Budka, a jest jeszcze roztargniony narcyz Ryszard Petru. Programu dla Polski nie mają, bo go nigdy nie było. Jest tylko przemożna chęć dokonania zamachu stanu, czyli odzyskania państwa przez tak zwane elity zrodzone z bólu po PRL-u. Przygotowania trwają pełną parą. Podobno nie ma już biletów na pociągi z Krakowa do Warszawy na 7 maja. Wieje więc optymizmem, ale przecież wiadomo, że kolejny marsz wstrząśniętych niewiele zmieni, że nie obali się nim tej znienawidzonej władzy. Ale trzeba mieć wizję, trzeba natchnąć ludzi, by poszli o krok dalej. Jak? Tego właśnie nie wiadomo. I dlatego, już kilka miesięcy temu, powołano przy KC pion ideologiczny, który wytyczy cele, nada tej walce o wszystko jakiś rys intelektualny.

 

Do boju (może być że ostatniego) stanęli tak wybitni ideolodzy - bo przecież już nie dziennikarze - jak Tomasz Lis, Jacek Żakowski, Tomasz Wołek czy Wiesław Władyka. Tworzą oni nieformalny komitet centralny KOD. Bo sam Kijowski, nawet z Dorotą Warakomską całego planu nie opracują. Pion ideologiczny ma pełne poparcie TVN, "Faktu" , GW, TOK FM oraz niezliczonej armii ośrodków medialnych na Zachodzie. One wspierają opozycję i całkiem serio traktowany zamach stanu w Polsce jak mogą - razem Schulzem, Komisja Wenecką, PE i G. Verhofstadtem.  Ale gotowej instrukcji na odzyskanie państwa to oni nie mają. Ta wymieniona powyżej czwórka, to prawdziwa szpica III RP, bez najmniejszego cienia ironii. Oni serio myślą o tym, jak ten zamach stanu przeprowadzić, dlatego ich dyskusje to prawdziwa intelektualna uczta. Przede wszystkim kadry. 

 

Jacek Żakowski zwierzył się dziś podczas narady aktywu, co usłyszał od pewnej kobiety na zebraniu KOD-u, a mówiła mniej więcej tak: "My jesteśmy emerytami, nie ma młodych ludzi, nie ma prostego człowieka". To niestety prawda. Wiesław Władyka zna tego przyczynę tego stanu rzeczy: bo młodzi ulegli "alienacji internetowej". Przyznaje więc, że w Internecie KOD nie ma czego szukać, bo młodzi w sieci używają sobie do woli na upadłym systemie. No i ten brak prostego człowieka - chłopa albo robotnika. Stąd pojawia się analogia, że dziś KOD bardziej przypomina marzec 68`, kiedy klasa robotnicza zawiodła. Tomasz Lis  ma więcej optymizmu w sobie, bo wprawdzie "gawiedź w Internecie szaleje", ale  jego zdaniem marsze mają jednak głęboki sens, bo "obrazki idą w świat". I tu ma rację. Dzięki temu, ZDF i NDR, albo "Die Zeit", mogą kontynuować swoją antypolską narrację, bo to nie jest - tak dla jasności - atak na PiS, tylko na polski rząd i na Polaków, w ogóle na Polskę, którą oni, też tak jak KOD, PO i N, chcą dla siebie odzyskać, bo tak było przez ostatnie osiem lat.

 

Liderzy polityczni opozycji są w sprawie odzyskania koryta bezradni, wręcz beznadziejni, bez żadnego konceptu. Nie było i nie ma ani jednej propozycji skierowanej choćby i do własnego elektoratu, poza hasłem zniszczenia lub "rozstrzelania PiS-u". Pion ideologiczny buntu "elit" się nie da i słusznie zauważa, że w końcu te marsze się znudzą, PiS przetrwa nawałnicę, a w grudniu z rąk wypadnie najważniejsze narzędzie rozróby służące do demontażu demokracji, czyli sam jej "strażnik"  - Trybunał Konstytucyjny. Czwórka bezkompromisowych mędrców zgadza się z tym, że w tej trudnej, dla elit III RP, sytuacji, trzeba najpierw "ujawnić obywatelom co jest demokracja". To już pachnie jakąś katastrofą. Po pierwsze, wynika z tego, że demokracja jest ukryta w głowach Lisa, Wielowieyskiej i Pochanke, i z jakichś powodów, do tej pory, nie chcieli ujawnić obywatelom czym ta demokracja w ogóle jest. W sumie to straszna wiadomość. Ale jak Ideolodzy ujawnią, co to jest demokracja, to wtedy zamach stanu na demokrację się uda. To jest proste i genialne, a wniosek jak najbardziej logiczny, bo jak można obalić demokrację, uprzednio nie wiedząc, co mamy do diabła obalać?! A bydło się panoszy jak nigdy, by użyć określenia nieżyjącego już autorytetu.

 

Ideolog Lis, subtelny inteligent od  "morderców cywili", przekonuje kolegów i słuchaczy TOK FM, że trzeba znaleźć bardziej dotkliwe dla władzy sposoby protestu. Barykady, blokady, Haubice, nie wiadomo. Nie ujawnił jakie to sposoby, bo to ma być oczywiście tajna broń Antypisu. Ale ważna jest stała gotowość do walki ze złem. To już jest coś. Bycie w ciągłej gotowości to połowa sukcesu. To, co powinno napawać optymizmem z radiowych narad ideologów elitarnej szpicy KOD, to fakt, że nie są wolni od słów samokrytyki. Żakowski na przykład powiada, "że ta tkanka społeczna (KOD) musi przybrać jakąś formę intelektualną, bo dziś jest jeszcze pulpetowata". On to powiedział! Więcej, stwierdził, że "dziś jesteśmy jeszcze w fazie motłochu", to znaczy oni, nie PiS. To już jest jednak chyba lekka przesada. Pulpetowatość widać, ale po to jest chyba codzienna porcja nienawiści, żeby w końcu ta elitarna tkanka z marnego pulpeta przekształciła się w mięsistego kotleta. Na razie, chyba wszyscy czekamy w wielkim napięciu na ujawnienie społeczeństwu co to jest demokracja. - Borys, Ty bądź w gotowości!   

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka