Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
5356
BLOG

Zostańcie w domach, idzie Petru

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 89

To były koszmarne dni, koszmarne dni - mówi w Sejmie Ryszard Petru podsumowując sto dni rządów Prawa i Sprawiedliwości. Za nim piękny fotomontaż, właściwie dzieło artystyczne, w stylu death metal: szaro - czarny krajobraz z umarłym drzewem i diaboliczne portrety Beaty Szydło, Zbigniewa Ziobro i Andrzeja Dudy. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że zdaniem lidera Nowoczesnej te sto dni to był jeden wielki chaos, a współpraca Wałęsy z SB została wywołana z odpowiednim momencie, by przykryć koszmarne dni.  Petru mówi wprost o jakichś powiązaniach Jarosława Kaczyńskiego z dawnym UB, czyli może tu chodzić jedynie o czasy, w których kręcono film "O dwóch takich, co ..." i tak dalej. Rzuca to naprawdę nowe światło na rozterki umysłowe posła Ryszarda, o ile ma on w ogóle takowe rozterki z przyczyn zasadniczych. W każdym razie rząd PiS dostał od Nowoczesnej "jedynkę", coś gorszego niż dwója, i słusznie. Po słowach Petru strach wychodzić z domu. Facet powinien pisać scenariusze do horrorów, w polityce się marnuje, o ile ktoś taki w ogóle może ulec jeszcze procesowi marnowania. Mimo to - mówił dziś Ryszard Petru - Nowoczesna przygotowuje się do przejęcia rządów.

   

Jeszcze zabawniejszy w roli "lustratora" rządu Beaty Szydło wydaje się być Grzegorz Schetyna. Przewodniczący PO stał dziś i coś mówił o tych stu dniach, ale mówił tak, jakby to w ogóle go nie interesowało, jakby przekazywał informacje z mchu i paproci. Szczęście, że obecny był znany kozak, poseł Budka. Zamach, chaos, paraliż, oszustwo, aż dziwne, że nie użył słowa "syf". Tak wygląda Polska pod rządami PiS-u. Jeśli dorzucimy do tego posłankę Pomaskę i trzy miliony oszukanych dzieci "programem 500 minus" to już mamy prawie komplet. O współpracy Wałęsy z SB nie chcą mówić, bo wiadomo, że to taka przykrywka wielkiego chaosu i rozpadu państwa, jaki trwa już całe sto dni. 

 

W tej dramatycznej sytuacji pod rządami Beaty Szydło najlepiej nie wychodzić z domu. Na ulicach setki tysięcy płaczących i oszukanych dzieci dokarmianych przez Agnieszkę Pomaskę,  cukierki rozdaje, a nawet rozrzuca Sławomir Neumann, a Ewa Kopacz sadzi ogórki i pomidory i przekopuje ziemię, żeby Platforma miała co jeść. Czy warto słuchać tych bredni? Czy to ma jakieś znaczenie i wpływ dla Polaków? Na pewno coraz mniejsze. Osiem lat niszczyli państwo i społeczeństwo, tradycję i wartości moralne. Nie ma mieli żadnych hamulców, sami diagnozowali, że Polska to kamieni kupa, a dziś po stu dniach jednego wielkiego seansu nienawiści, jaki serwowali co dnia z zaprzyjaźnionymi mediami, stają i oskarżają. Bez argumentów, bez umiaru, byle opluć. W sobotę będą z KOD - em bronić Lecha Wałęsy.  Trudno się temu dziwić,  jest symbolem ich władzy, ich układu z komunistami, ich Polski bez państwa i zasad, ale za to z gębą pełną frazesów i z wypchanymi kieszeniami.  Ci, na których donosił "Bolek", nie dostali od tej "wolnej" III RP żadnego zadośćuczynienia za ich walkę, za to, że ich zdradzono. No bo tacy Polacy nie mieszczą się w peowskich pałach.  A to i tak delikatnie powiedziane. Ramię w ramię z Kiszczakiem i z Jaruzelskim, tak zaczęła się III RP.     

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka