Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
1451
BLOG

Duda, PiS, i co dalej?

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 42

O debacie, dziś, o tej porze, nie ma już sensu zbyt wiele pisać. Padły chyba wszystykie argumenty z każdej strony, ale mówienie przez któregokolwiek z publicystów czy ekspertów, że zwyciężył Bronisław Komorowski świadczy o tytm, że oni wyłączali dźwięk jak mówił Andrzej Duda i włączali tylko wtedy, gdy mówił prezydent albo Monika Olejnik. Duda było dużo lepszy niż w pierwszej debacie, a Komorowski był cieniem Komorowskiego z pierwszego starcia. Sztywny, porozrzucane zdania, które nie kleiły się w całość, po prostu chaos i bezradność leczona agresją, ale taką jakąś bez wiary i przekonania. Był jakiś taki przezroczysty, jakby nie był w ogółe realny, z tego świata. No i te ciągłe wycieczki do kontrkandydata. Dla prezydenta od kilku dni nie ma wyborców, nie ma programu, jest tylko Duda. Komorowski go wręcz pożąda. Gdyby nie było Dudy, nie miałby nic do powiedzenia. Istnieje w końcówce kampanii tylko dzięki Dudzie, no bo przed pierwszą turą wiadomo - chodził ospały, krzyknął na wiecu i znowu  drzemka. 

 

Teraz, skoro istnieje tak bardzo realna szansa na wybór Andrzeja Dudy na urząd Prezydenta RP, warto mu się przyjrzeć bliżej. Czy stanie się politykiem wielkiego formatu, czy ma na to szansę. Łatwej odpowiedzi nie ma. Jest politykiem wschodzącym. Na razie przedarł się przez te wybory z impetem do samego finału, ale przyznajmy, sporo było w tym dobrego marketingu politycznego. Jest sprawny w kontaktach z wyborcami, potrafi przemawiać, ale nie wiadomo jeszcze do końca jaki jest naprawdę, jaki będzie za dwa, trzy lata. Moich obaw Andrzej Duda nie budzi, z pewnością dołączył do najważniejszych postaci Prawa i Sprawiedliwości, i co ważniejsze, uruchamia w tej partii nieuchronną przecież przemianę pokoleniową. Niezwykle ciekawe jest to, jakie są plany Jarosława Kaczyńskiego, nie tylko w kwestii jesiennych wyborów parlamentarnych. Większość sądzi, że Jarosław Kaczyński stanie na czele rządu po wygranej zjednoczonej prawicy. Duda Prezydentem i Kaczyński Premierem, czyli pełnia władzy. 

 

Otóż, to nie jest wcale takie pewne. Istnieje całkiem relana możliwość, że Jarosław Kaczyński po zwycięskich wyborach nie obejmie teki premiera. Może wysunąć kandydaturę choćby Jarosława Gowina, osoby umiarkowanej, której łatwiej będzie zbudować silną większość w Sejmie. To wcale nie znaczy, że będzie sterował Gowinem i Dudą zza pleców. To są tylko demoniczne obawy mainstreamu. Pozostanie szefem partii i będzie nadal największym autorytetem na prawicy. Jarosław Kaczyński pokazałby wtedy, że władza sama w sobie nie była i nie jest dla niego celem. Moim zdaniem, najważniejszą sprawą dla Prezesa PiS po wygranych ewentualnie wyborach prezydenckich i parlamentarnych jest wyjaśnienie Katastrofy Smoleńskiej. Może dla maluczkich, jakich u nas nie mało, śmierć niemal całej polskiej elity politycznej i wojskowej to już tylko przeszłość, ból minął i czas zapomnieć, ale dla mnie, dla wielu Polaków i dla Polski, to kluczowa sprawa, żebyśmy odzyskali jako naród pełną godność. Żeby zwłoki naszych najwybitniejszych postaci wywożonych hurtem na zabłoconych, klekocących ciężarówkach nie  stanowiły dla nas, już nigdy, tak tragicznego upokorzenia.                           

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka