Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
5482
BLOG

Jorge Mario Bergoglio

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 91

 

 

Trzynasty marca 2013 roku już jest dniem historycznym. Wybrano Papieża, wybrano najważniejszego Pasterza Kościoła Katolickiego po raz pierwszy od kilkuset lat w sytuacji, gdy obecny Papież Benedykt XVI żyje. Rzecz bez precedensu. Zastanawiam się, jakie nadzieje ma dziś ten wielki tłum na Placu św. Piotra. Czego oczekuje od nowego Papieża? A wraz z nimi setki milionów katolików na całym świecie. Benedykt XVI dokonał przełomu we współczesnym Kościele, nie dowiemy się szybko, a być może nawet nigdy, dlaczego zdecydował się na krok, który wywołał tyle komentarzy na całym świecie. Mało kto się spodziewał, że ten wybór zapadnie już dziś. Radość tłumu jest zrozumiała, jest czymś naturalnym, bo przecież czymś nienaturalnym jest pusty tron Stolicy Apostolskiej. To wszystko dzieje się w okresie niebywałego wręcz ataku na katolików na całym świecie: od Afryki przez Europę po Amerykę Północną. Przyjmuje się, że wybór nastąpił w piątym głosowaniu, a więc dość szybko, szybciej niż wtedy, gdy wybierano kardynała Josepha Ratzingera. To, co czeka nowego Papieża to wielka odpowiedzialność za losy Kościoła i wiernych. Albo zwróci się ku tradycji i da odpór postępującej sekularyzacji, szczególnie w Europie, albo będzie ulegał różnym naciskom i zacznie prowadzić miękką politykę, której skutki doprawdy trudno dziś przewidzieć.

 

Nowy Papież powinien dać silny impuls dla Kościoła na całym świecie, powinien dać dużo nadziei wiernym, przekonać ich, by bronili wiary i nie ulegali panującej dziś kulturze śmierci, kulturze ucieczki przed śmiercią, bo przecież strach przed nią, ogromny strach, pojawia się wtedy, gdy przestajemy wierzyć w  Boga,  gdy ludzie powtarzają za Fryderykiem Nietzsche, że Bóg umarł. To przekonanie napełniło w XX wieku życie doczesne poszukiwaniem wszelkich możliwych wygód, pogonią za szczęściem, a nade wszystko nieustannym pędem za dobrami materialnymi. Przeżyć jak najwięcej tu i teraz, bo tam  już nic nie ma. Ta kultura śmierci spotkała się z komunizmem i stworzyła zbrodniczy system. Kościół przetrwał mroczny XX wiek i przetrwa kolejne stulecia. Dziś ci, którzy negują rolę Kościoła, rolę wiary, tak samo jak katolicy, czekają z zapartym tchem, kto został wybrany nowym Papieżem.  Czeka cały świat, ponieważ od głowy Kościoła Katolickiego nadal bardzo wiele zależy – od świata wartości, idei po świat polityki. Wydaje się, że Kościół, mimo prób jego rozbicia i podzielenia, ma świadomość wyzwania, jakie rzucił mu świat zrodzony z idei śmierci Boga. Niech więc nowy Papież podejmie to wyzwanie śmiało. Miliony katolików będą go wspierać, ponieważ nadal jesteśmy wielką rodziną na całym globie, nadal tworzymy wielką siłę duchową. Czas więc na renesans. Mijają kolejne minuty i wreszcie już wiadomo: kardynał Jorge Mario Bergoglio został wybrany nowym Papieżem i przybrał imię Franciszek.   Niech więc dokonuje moralnej odnowy świata, bo świat tego potrzebuje, ale niech będzie też surowym recenzentem duchowym ludzkich poczynań.           

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka