Komentuj, obserwuj tematy,
Załóż profil w salon24.pl
Mój profil
Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
4468
BLOG

Izrael atakuje "Pokłosie", czyli Zmierzch

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 41

 

Taki piękny, mglisty listopadowy wieczór, w ciągu dnia idąc aleją, czuć intensywnie wspaniały zapach jesieni, a oni się jeszcze spinają, jeszcze się prężą, jak Zombie, albo wręcz odlatują, świrują, dostają szmergla. Facet siedzi w studiu na podłodze z małym „drimlajnerem”, siedzi już tak od rana, katatonia? Wiem, że tytuł tej notki, na pierwszy rzut oka, jest utrzymany w klimacie odjazdu, ale to tylko pozory. Poczułem się dziś dumnym Polakiem, bo już nie jesteśmy gorsi od Etiopii, bo tak jak Etiopia, my też mamy „drimlajnera”. No i co Kaczyński? Szczęka opadła? A byłeś Pan na filmie „Pokłosie” – ktoś zapytał prezesa PiS. Straszne pytanie, straszne napięcie na sali, muchy wstrzymały nawet oddech, cisza i Kaczyński mówi, że nie, że nie był i nie pójdzie. Mamy go!  Typowy ukryty antysemita.

 

Władysław Pasikowski, być może chciał nakręcić sobie kontrowersyjny film i tyle, no i zarobić, no i wywołać „artystyczne” poruszenie. Ale „banda Michnika”, jak ją pieszczotliwe nazywa Dawid Wildstein, ostrzyła sobie pewnie zęby i pióra na ostrą, bezkompromisową debatę o czarnych kartach naszego kołtuńskiego narodu. Jedwabne jeszcze raz, ale już tak na całego, z dobiciem watahy. Taki mógł być zamiar, bo ile się naprężali, żeby zdobyć kesz na produkcję tego gniota, i mam tu teraz na myśli tylko fatalny scenariusz, drewniane, sztuczne postaci, fatalny dźwięk i obraz. Ale zanim powstało "Pokłosie", a czas teraz biegnie nieubłagalnie szybko, narracja poprawnych się skończyła, brakuje słów, motywacji i brakuje kasy! Agora pada, TVN się zwija, ludzie jacyś tacy jeszcze głupsi, niż kiedyś.  Nie kupują już Czerskiej, nie słuchają już Czerskiej, po prostu odwrót, po prostu Zmierzch. Zmierzch w naszym polskim wydaniu. Przyjrzyjcie się sami.

 

Bliski Wschód, a więc i potencjalnie cały świat jest na krawędzi nowej, wielkiej wojny, a w dwóch głównych dziennikach informacyjnych, największych stacji telewizyjnych jest jeden materiał „voiceover”, czyli obrazki podczytywane ze studia. Wszystkiego 50 sekund. Materiał ten pokazały „Fakty” TVN w 16 minucie swojego serwisu. Główne „Wiadomości” TVP poszły jeszcze dalej. jakby tych ataków rakietowych na Tel Awiw w ogóle nie było. Im też odcięli kable do satelit na orbicie jak Moskwie? Cały świat mówi o wojnie, o strefie Gazy, a Kraśko i spółka o „drimlajnerze” – zaczęli nim i skończyli, razem coś około siedmiu minut relacji. Nie odwiedzili chyba tylko dream kibla na pokładzie. Co jest? – myślę sobie zapewne nie tylko ja. Może kokaina, to tłumaczyłoby wszystko, te podniecenie, ten szał, no, ale z drugiej strony Kuźniar, już cały dzień siedzi z plastikowym modelem Dreamlinera na podłodze i nieruchomo wpatruje się w niego – katatonia. Zapewne wiecie, że w tym stanie psychicznym, można taki model trzymać w ręku całymi dniami. Bez oznak zmęczenia. A miało być „Pokłosie”, dzień po dniu. Kaczyński nie obejrzał, to łup go po głowie. Ktoś kwestionuje geniusz Pasikowskiego? No to wiadomo nieuk i cham. Ktoś wątpi w stodołę? Taki sam zbrodniarz jak tamci z Jedwabnego.

 

Ale mamy Zmierzch i nic go już nie zatrzyma. Tego nawet Adam z Romanem nie zatrzymają. I na dodatek ten Izrael i Palestyńczycy. Dlaczego zdjęto w zasadzie najważniejszy temat dnia na świecie? By opóźnić rozpoczęcie narracji o wojnie na Bliskim Wschodzie, o wydarzeniach, jakie nie miały miejsca od 21 lat? Być może. No, ale po co? Biznes z „Lotem”? To niewykluczone, ale pond to, jest jeszcze, dla pracujących w głównych mediach dziennikarzy, ta fajna, dekadencka atmosfera. Sypią się im wszystkie klocki: smoleńskie, europejskie, autostradowe. Czego się nie dotknąć, po prostu Zombie, Zmierzch, tylko wampiry III RP jeszcze rozglądają się za świeżą krwią, ale tej już też nie ma. No to może być nawet Giertych z Dmowskim. Z czego tu ssać, jak żyć? -  pytają się teraz swoi Donalda Tuska o przyszłość. Izrael „zaatakował” więc „Pokłosie”, ale w Polsce atak opóźniono, bo jest Dreamliner B 787. Jest Dreamliner, jest impreza! Tylko ten redaktor Kuźniar w katatonii. Oby mu przeszło, ranek bez niego, to jak „Pokłosie” bez Cedyni.

 

I tu jest ten moment szczególny w naszej dekadenckiej, schyłkowej Trzeciej RP. Bo wylały się hektolitry dowcipów na Maćka Stuhra, że już nawet (zaliczani do prawicowych) publicyści, biorą go w obronę. Ale jest Zmierzch, nareszcie! Po tamtej stronie mocy, w TVN, TVP, na Czerskiej odjechali już zupełnie. To, pytam się obrońców Stuhra, za te jego głupoty gadane, co położyły cały ten mocny film, spuściły go do kanału, to prawa strona nie może mieć jednego odlotu? Korzystamy przecież tylko z „diabelskich” narzędzi – Twittera, Facebooka, z „ajfonów”. Stuhr mówi, że na razie to go śmieszy, no jasne! Ciekawe, co myślą na ten temat producenci, ci, co wyłożyli kasę. Może Cedynię odwiedzi teraz Spielberg i pójdzie za ciosem Stuhra, była „Lista Schindlera”, może być „Lista Stuhra”. On ratuje dzieci, a ciemni chłopi przybijają go do drzwi. Narracja cedyńska się kończy, ale kłopoty aktora nie, bo położył ten film, to znaczy my go położyliśmy dzięki jego głupiej wypowiedzi, a to znaczy, że nie zarobi tyle, ile miał zarobić. To jednak nie jest najgorsze. Jak prowadzić po Cedyni debatę o tym filmie, jak edukować, jak pokazywać młodego Stuhra na wieczorach autorskich, jak zrobić pokłosie po "Pokłosiu"? Za późno już, a poza tym, Sorry Gregory, w Izraelu rozpoczęła się wojna. Czy ktoś kocha Izrael, czy go nienawidzi, to jest najprawdziwszy kawałek naszej Europy.       

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka